wtorek, 9 sierpnia 2011

Państwo Kaniowscy

Odwiedziny.

Ależ to szmat czasu minął od naszego ostatniego wpisu, nadszedł czas to wszystko nadrobić.
Niedawno odwiedził nas znajomy, który wpadł do nas w towarzystwie. Towarzystwo było bardzo elegancko ubrane w kapelusze i chodziło na dostojnych nóżkach. Ale, co ma wisieć nie utonie i również naszych gości (oprócz znajomego) dopadł los większości pysznych rzeczy w naszej kuchni czyli ciepły posiłek :)

Ingrediensy na wiele głów:

* olej do smażenia
* bułka tarta
* jajko
* mąka
* mleko
* kanie w ilości odpowiedniej do ludzi :)

Zaczynamy od umycia naszych grzybów i zamoczenia ich w mleku na około pół godziny w misce. Tak wyglądały po mlecznej kąpieli.



Teraz rozbijamy jako,wsypujemy do naczynia bułkę, mąkę i rozgrzewamy olej. Namaczamy każdy kawałek naszych "gości" w jajku i obtaczamy z dwóch stron w mące i bułce.



Kolejka oczekujących "gości" :)



Na rozgrzanym oleju smażymy grzyby z obydwu stron tak by się ładnie przyrumieniły.



A oto posiłek w doborowym towarzystwie :)



Smacznego

2 komentarze:

  1. oj jak ja uwielbiam kanie! Niestety z powodu odległej drogi do Polski już od wielu lat ich nie jadłam. Teraz będę chyba o nich śnić ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię kanie, ale dawno już ich nie jadłam >;)

    OdpowiedzUsuń